W przedostatnim pojedynku tej rundy ligowych rozgrywek nasza drużyna pokonała zespół KP Calisia 5:0, utrzymując tym samym pozycję lidera tabeli. Relacja ze spotkania w rozwinięciu, a galeria tutaj.
Już pierwsze minuty rozgrywanego na boisku KP „Prosna” spotkania pokazały, kto będzie w nim dyktował warunki. Niewiele zabrakło, by po asyście Wiktora Walczaka piłkę w bramce umieścił Szymon Olejnik. Wprawdzie skończyło się jedynie „słupkiem”, ale jak się za chwilę okazało, dla kakaesiaków była to zaledwie rozgrzewka. Kolejna asysta Wiktora, tym razem z podaniem do Krystiana Sosnowskiego również mogła przynieść pierwsze prowadzenie, gdyby nie odgwizdany przez sędziego – mocno wątpliwy - spalony. Ale jak mówią, do trzech razy sztuka: kapitan Wiktor Walczak podaje do Michała Piaskowskiego, ten do Szymona Olejnika, po czym akcję wzorowo kończy Kacper Janik. To był jednak dopiero początek. Kolejne minuty spotkania przynosiły szereg groźnych akcji w wykonaniu naszych młodzików. Gra toczyła się właściwie na jednej połowie boiska. Zawodnikom Calisii, którzy mimo dobrych chęci nie byli w stanie przedrzeć się na stronę rywala, pozostało jedynie bronić dostępu do własnej bramki. A wymagało to nie lada zachodu, bo piłkarze z Wału Matejki naciskali – i to mocno. Przez pewien czas, kolejne ataki w ich wykonaniu skutecznie odpierał - będący tego dnia w doskonałej formie – golkiper gości. Ale i jego opór został w końcu przełamany, kiedy po raz kolejny w tym spotkaniu piłkę przejął Wiktor Walczak i podał do Patryka Nowaka. Powracający po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją zawodnik udowodnił, że nie zapomniał co znaczy skuteczna gra w ataku i mocnym strzałem zmienił stan meczu na 2:0. Nim zabrzmiał gwizdek kończący pierwszą połowę, nasi młodzicy jeszcze kilkakrotnie byli o włos od powiększenia przewagi. Najpierw po pięknej indywidualnej akcji Staś Olek minimalnie strzelił obok bramki. Po chwili podanie Krystiana Sosnowskiego próbował zamienić na gola Jakub Zachara – niestety znalazł się na pozycji spalonej.
Jednak to co nie udało się przed przerwą, nadrobili kakaesiacy w drugiej odsłonie spotkania. A tę, podobnie jak na początku pojedynku, mocnym akcentem rozpoczął Kacper Janik, który wykorzystując ładne podania Stasia Olka huknął – wprawdzie nieznacznie – ale nad poprzeczką. To był jednak dobry zwiastun – znak, że na dwubramkowym prowadzeniu zawodnicy KKS- u nie zamierzają poprzestać. Na potwierdzenie tych planów nie trzeba było długo czekać. Szymon Olejnik, prezentujący tego dnia świetną formę, sprytnymi zwodami minął obrońców Calisii, podał do Krystiana Sosnowskiego, a ten nie zmarnował okazji i było już 3:0.
Gorąco pod bramką rywali zrobiło się ponownie, po rzucie rożnym w wykonaniu Wiktora Walczaka. Piłkę ładnie wkręconą w pole bramkowe rywali próbował główką umieścić w siatce Jakub Górniak, ale dobrze ustawiony bramkarz udaremnił jego zapędy. Dobitka Wiktora Walczaka też okazała się nieskuteczna. Kiedy jednak Patryk Nowak podał do Kacpra Janika golkiper gości był bezsilny i kakaesiacy cieszyli się ze zdobycia – w pełni zasłużonego – czwartego gola. Po chwili Kacper mógł być autorem kolejnej bramki, kiedy po ładnym killer - pasie Wiktora Walczaka przejął piłkę od Jakuba Zachary. Niestety strzał minimalnie otarł się o słupek. Nie chybił natomiast, kilka minut później kapitan niebiesko – biało – zielonych. Po ładnej indywidualnej akcji, wyprowadzając piłkę z połowy boiska Wiktor Walczak skutecznie minął kilku próbujących go zatrzymać zawodników Calisii i mocnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Tak więc ostatnie ligowe spotkanie kakaesiacy zwieńczyli zwycięstwem 5:0.
- Od początku meczu nasza drużyna w pełni kontrolowała sytuację na boisku. Cierpliwie budowane, przemyślane akcje, podparte zaangażowaniem i dobrą komunikacją przyniosły efekty. Fakt, że przeciwnikom nie udało się oddać ani jednego strzału na naszą bramkę, mówi sam za siebie – podkreśla trener Bartosz Sieroń.
Formą jaką zaprezentowali, nasi młodzicy potwierdzili, zresztą nie po raz pierwszy, że utrzymywana od początku sezonu dominacja w ligowych rozgrywkach nie jest przypadkowa. Niebiesko-biało-zieloni, którzy we wszystkich stoczonych pojedynkach nie odnotowali ani jednej porażki, i remisu również, zgromadzili na swoim koncie komplet punktów i są liderem tabeli. W najbliższą niedzielę czeka ich ostatni sprawdzian - wyjazdowe spotkanie z zespołem Korony Pogoń Stawiszyn.
KKS Kalisz - KP Calisia 5:0
bramki: Kacper Janik (2), Patryk Nowak (1), Krystian Sosnowski (1), Wiktor Walczak (1)
KKS: Oskar Dąbrowski, Patryk Nowak, Stanisław Olek, Krystian Sosnowski, Wiktor Walczak, Michał Piaskowski, Jakub Zachara, Kacper Janik, Szymon Olejnik, Bartosz Bartniczak, Jakub Górniak.